Słuchaj wygodnie w aplikacji mobilnej
Wprowadzenie
Droga Słuchaczko, drogi Słuchaczu.
To już 50 odcinek podcastu Nowoczesny Lider. I z ogromna przyjemnością zapraszam Cię do rozmowy jaką odbyłem z Panem Profesorem Jerzym Hausnerem.
Rozmawialiśmy o jego książce „Społeczna czasoprzestrzeń gospodarowania. W kierunku ekonomii wartości„, o Tobie droga liderko i drogi liderze oraz o Open Eyes Economy Summit.
Zapraszam serdecznie do wysłuchania podcastu, i jeśli Ci się spodoba, podziel się nim z innymi.
Zapraszam również do wysłuchania innych podcastów
Gość
Jerzy Hausner – profesor doktor habilitowany nauk ekonomicznych, profesor zwyczajny, pracownik Katedry Polityk Publicznych (Kolegium Gospodarki i Administracji Publicznej, Instytut Polityk Publicznych i Administracji), społeczny Pełnomocnik Rektora ds. Kultury i Sportu.
Doktor honoris causa SGH. Członek Polskiego Towarzystwa Ekonomicznego. Członek Rady Polityki Pieniężnej (kadencja: 2010-2016). Członek Komitetu Nauk Ekonomicznych PAN. Od 2015 r. członek Polskiego Komitetu do spraw UNESCO.
Przewodniczący Rady Programowej Open Eyes Economy Summit. Od 2018 r. członek High Level Industrial Roundtable „Industry 2030”. Członek Rady Narodowego Centrum Badań i Rozwoju (2018-2022). Członek Korespondent Polskiej Akademii Umiejętności. Nagroda Kisiela.
Transkrypt podcastu
Dzień dobry. To już 50 odcinek podcastu Nowoczesny Lider. Z ogromną przyjemnością zapraszam Cię do rozmowy jaką odbyłem z panem profesorem Hausnerem. Rozmawialiśmy o jego książce pt ” Społeczna czasoprzestrzeń gospodarowania w kierunku ekonomii wartości”, o Tobie droga liderko i drogi liderze oraz o wydarzeniu Open Eyes Economy Summit. Miłego słuchania.
Sebastian: Dzień dobry. Witam serdecznie w podcaście Nowoczesny Lider. Moim gościem jest dziś pan profesor Hausner. Dzień dobry panie profesorze.
Gość: Witam serdecznie
Sebastian: Dziękuje bardzo za czas poświęcony dla słuchaczy. Panie profesorze chciałbym pana troszeczkę podpytać o książkę, którą Pan napisał i wydał „Społeczna czasoprzestrzeń gospodarowania”. Miałem też przyjemność zobaczyć kilka wideo związanych też nawiązując do tej książki i o tym czym w ogóle dla Pana jest wartość? Jakby Pan mógł więcej powiedzieć o tej książce i głównych przekazach w niej zawartych.
Gość: Książkę napisałem, natomiast wydało ją wydawnictwo Nieoczywiste. To jest wydawnictwo nawiązujące do niegdysiejszego wydawnictwa Grzegorza Boguty Nowa, która było wydawnictwem wyrosłym z takiego nurtu bezdebetowego wydawania w okresie stanu wojennego. Bardzo się cieszę, że bardzo starannie wydawnictwo tę książkę wydało.
Rzeczywiście Ci, którzy ją wezmą do ręki podkreślają, że ona jest przyjazna czytelnikowi
.To jest książka o ekonomii wartości, czyli jest próbą przedstawienia głównych problemów ekonomicznych z innej perspektywy niż ta, która dominuje w tak zwanej ekonomii górnego nurtu albo jak mówią ekonomiści ekonomii . Jest książką, która ma te same problemy przedstawiać od strony problematyki wytwarzania wartości, czyli staram się w tej książce jakby połączyć spojrzenie na efektywność gospodarowania na to na co zwraca uwagę ekonomia głównego nurtu, ale połączyć to z problematyką szeroko rozumianych wartości ekonomicznych i pozaekonomicznych pokazując związki pomiędzy jednymi i drugimi wartościami i staram się pokazywać rzeczywistość współczesnej gospodarki rynkowej z tej perspektywy zarówno podkreślając słabości tej gospodarki jak i pokazując ścieżki wyjścia.
Cieszy mnie to, że przynajmniej parę osób zwraca uwagę, że aktualność, waga i znaczenie tej książki rośnie w świetle tego co się stało i że niektórzy znajdują w tej książce inspiracje do poszukiwania czegoś innego niż powrotu do tego co uznajemy za normalne.
Sebastian: Panie profesorze mam taką prośbę o pana wartości, które w książce Pan przekazuje, bo dla wielu z nas w firmach większych, mniejszych wartości są związane z zachowaniami, są z postawami, są z przekonaniami różnymi i tak dalej. Dla Pana trochę to inny kontekst tych wartości, jeśli chodzi o pana książkę, prawda?
Gość:
Tak, bo dla mnie wartość jest czymś co jest wytwarzana, a nie jest tylko i wyłącznie uznawana czy deklarowana.
Znaczy ja nie pomijam tego aspektu dostrzegania wartości, uznawania wartości, przyjmowania wartości tego elementu psychologicznego. Oczywistą rzeczą jest, że jeśli by tego elementu psychologicznego nie było to nie byłoby tego co dla mnie najbardziej istotne, czyli wytwarzania wartości i tu często posługuję się przykładem zaufania. Wszyscy dobrze wiemy, że efektywne gospodarowanie opiera się na zaufaniu do naszych partnerów, kontrahentów, do naszych uczestników gospodarki rynkowej. Jeśli tego zaufania nie ma to oczywistą rzeczą jest, że musimy się zabezpieczyć.
Głównie zabezpieczamy się przez mnożenie różnego rodzaju zapisów umownych, klauzul i koszty działalności opartej o taki rodzaj zabezpieczeń są bardzo wysokie, a w końcu gospodarka staje się tak czy owak nieefektywna, bo nie możemy się zabezpieczyć kompletnie na złą wolę, na oszustwo. Teraz jest pytanie skąd się bierze to zaufanie. Ja podkreślam bardzo często, że to zaufanie sytuacyjne na którym musimy polegać ono ma gdzieś swoje źródło w zaufaniu uogólnionym.
Jeśli w ogóle ludzie sobie nie ufają to trudno sobie wyobrazić, że będziemy mogli z tego czego nie ma, bo ludzie sobie nie ufają, wykroić to co nam jest potrzebne dla prowadzenia naszej działalności. W związku z tym jakby podtrzymywanie zaufania, podtrzymywanie sytuacyjne, dotrzymanie słowa, dotrzymanie zobowiązań, budowanie relacji opartej na zaufaniu ma podwójne znaczenie.
Pomaga nam w sensie sytuacyjnym w danej sytuacji, w danym momencie, ale pomaga nam w sensie szerszym. Nie tylko jako uczestnikom danej transakcji czy danego partnerstwa czy danego przedsięwzięcia, ale ludziom, którzy prowadzą działalność gospodarczą i którzy muszą dla realizacji jakichkolwiek przedsięwzięć, również tych które nie są gospodarcze bazować na jakimś ogólnym zaufaniu, bo w przeciwnym razie świat staje się światem w którym głównie będziemy unikali ryzyka i zabezpieczali się przed ryzykiem, a to nie jest świat w którym w którym możemy wytwarzać to co pozytywne.
Sebastian: Jakie może pan nadmienić naszym słuchaczom elementy, które powodują, że to zaufanie jest budowane jest bardziej skutecznie lub szybciej, jeśli chodzi o współpracę między organizacjami i firmami?
Jeśli podcast Ci się nie spodobał poleć go swoim znajomym
Gość: Znaczy cała myśl, którą rozwijam i w książce i w tym co nazywamy ekonomią wartości podkreśla, że odróżnijmy zachowanie firm, które są drapieżnikami i odróżnijmy zachowanie w ramach gry konkurencji rynkowej, która polega na niszczeniu swojego kontrahenta, na podporządkowywaniu go, uzależnianiu go, co oczywiście może przynosić określone doraźne korzyści. Czyli odróżnijmy sytuację w której tak naprawdę bank jest instytucją, która ma głównie oskubać swojego klienta. Im bardziej wciskając mu różnego rodzaju niepotrzebne produkty i oferując mu bardzo złożone instrumenty na których połapać się nie może, byle z niego wydusić jak najwięcej, a jak już wejdzie w nasze szpony to żeby się nie wyrwał, od sytuacji, której tak naprawdę my budujemy nasze powodzenie na powodzeniu naszego kontrahenta, naszego partnera. Ja nie chcę powiedzieć, że wzorem dla nas powinna być bankowość islamska, ale w bankowości islamskiej nie ma procentu, bo się go nie stosuje.
To znaczy, że my dzielimy się korzyściami, które muszą się pojawić żebyśmy mieli się czym podzielić. Czyli to nie jest tak, że na wejściu pożyczając Ci pieniądze oprocentowuje i mam jakby już swoją marżę, a ty rób co chcesz. Tylko jeśli tobie się nie uda twoje przedsięwzięcie to ja stracę tak samo jak ty stracisz. Więc jestem zainteresowany żeby twoje przedsięwzięcie się udało. Ja staram się tobie pomóc, ponieważ pomagam w tym momencie sobie. Oczywiście tego rodzaju rozwiązanie jest specyficzne osadzone w określonej kulturze, także i religii. Ja nie proponuję, żebyśmy mieli w Europie czy na świecie poza islamskim podchodzili do tego w ten sposób, ale nawet w naszym świecie nie wolno stosować lichwy i lichwiarskiego oprocentowania, bo wiemy, że to niszczy.
Nawet jeśli się zarobi to w sumie niszczy to podstawy gospodarowania. Więc oddzielmy to co jest zachowaniem drapieżników, które wyginą jeśli już nie będzie środowiska na którym będą mogły znaleźć kolejne ofiary, od sytuacji w której my budujemy powodzenie w środowisku, które jest środowiskiem gry otwartej jak mówią specjaliści od zarządzania czy generalnie jak uważamy co do zasady, ale ta gra polega na tym, że twoje zwycięstwo ma być także i moim zwycięstwem win-win, co oznacza, że jedziemy na wspólnym wózku, podejmujemy współpracę, dzielimy się ryzykiem, budujemy środowisko w którym możemy rywalizować i powinniśmy rywalizować, szukamy lepszych innowacyjnych rozwiązań, ale nie niszczymy się, to nie jest gospodarka dla Kanibali.
To jest gospodarka tych, którzy chcąc się rozwijać muszą w jakiś sposób przyczyniać się do rozwoju również swoich partnerów. Ja znacząco podkreślam, że w gospodarce cyfrowej przecież na dobrą sprawę bardzo wiele biznesów opiera się na informacjach i zachowaniach klientów. Teraz pytanie czy nam jest ganz egal co będą robić ci klienci, byle kupowali nasze usługi czy też my chcemy, aby się rozwijali wraz z naszym biznesem. Więc czy traktujemy ich jako partnerów i współtwórców tego co my wytwarzamy czy też jako tych, w których mamy wcisnąć cokolwiek by to nie było.
Pan pracuje w biznesie, który opiera się o wykorzystywanie nowoczesnych technologii, więc teraz czy te technologie mają uzależniać czy mają upodmiotawiać. Ja uważam, że przyszłość biznesu cyfrowego jest upodmiotawianiem, w budowaniu relacji których nasz klient jakkolwiek rozumiany jest współwytwórcą wartości, a w konsekwencji staramy się stworzyć mechanizmy dzielenia się wspólnie wytworzonymi korzyściami i nie chcę wchodzić w szczegóły, bo one będą różnie wyglądały na różnych rynkach i w różnego rodzaju przedsiębiorstwach, ale wszędzie zasada jest ta sama.
Powodzenie mojego klienta jest warunkiem mojego powodzenia i o takiej gospodarce rynkowej chce rozmawiać i uważam ją za możliwą. Przeciwnie gospodarka, którą w tej chwili znamy, która opierała się głównie na wykorzystywaniu wszystkich możliwości na właśnie myśleniu wyłącznie o krótkim okresie czasu na naszych oczach po prostu wywołała tak dalekosiężne skutki, że powinniśmy pójść po rozum do głowy i szukać innej drogi na utrzymanie gospodarki rynkowej, bo alternatywą jest brak wolności gospodarczej, jakiś nowy rodzaj nacjonalizmu, który nas pozbawi wolności w ogóle.
Sebastian: Też taka kwestia tego zwycięstwa o którym Pan wspomniał, to właśnie pytanie jest, w jakim czasookresie, bo możemy powiedzieć, że w chwili obecnej patrząc na biznes to te działania, które są to, to one są bardzo długofalowe i bardzo długoterminowe jeśli chodzi o pewne rodzaje biznesów. Można mieć zwycięstwa w tym roku, ale przegrać całą wojnę w przyszłym roku.
Rozgrywamy bitwę w tym roku, a wojnę mamy w przyszłym więc to myślenie bardo długoterminowe, strategiczne jest też bardzo istotne. Też może Panie Profesorze dodam, że ja pracuję w takim biznesie, który wspiera głównie linie lotnicze, biura podróży, hotele, cały ten ekosystem związany z podróżowaniem i nie będę ukrywał, że nasi klienci mają teraz bardzo trudny okres i oczekują również od nas jakiejś empatii i pomocy im w przetrwaniu tego trudnego czasu i firmy muszą na to odpowiadać jak najbardziej biznesowo, szybko i zrozumiale dla tych co tej pomocy oczekują.
Naprawdę w chwili obecnej jest bardzo interesujący czas w tym sektorze w szczególności. Panie profesorze jeśli miałby Pan naszym liderom też troszkę doradzić, którzy słuchają tych podcastów, nad czym oni powinni się skupić patrząc długoterminowo w ich pracy? Jakie potencjalnie narzędzia poznać? Jakie nawyki sobie wyrobić? O czym warto pamiętać, poza oczywiście byciem tą osobą, która planując pewne działania, patrzy tak bardziej holistycznie na współpracę ze swoimi odbiorcami swoich dóbr, albo dostarczając usług komuś innemu.
Gość: W tej książce od której pan zaczął i za co dziękuje oczywiście, bo to jest dla mnie ważna praca, ja opisuję także problem odporności na szoki, czyli coś co ciężko się tłumaczy z angielskiego na polski, mowa o (ns.00.14.18). Bo to może być odporność czy sprawność. Dla opisywania tej odporności przywołujemy taką rolę boksera. Boksera, który musi umieć unikać ciosów, ale musi umieć je także zadawać. To znaczy, że z jednej strony gdyby to przenieść na warunki biznesu musimy mieć dobrą obronę, dobre zabezpieczenia, na przykład rezerwy. Teraz widać, że w każdej dziedzinie w której przeżywamy pandemię widzimy skutki braku jakichkolwiek rezerw w przekonaniu, że gospodarka cyfrowa pozwala nam wszystko robić just in time. Co oznacza just in time, jak nagle fabryka jaką były Chiny przestają dostarczać wszystkich komponentów.
„w obrębie Plant kiedyś było 20k stałych mieszkańców a teraz jest 400 mieszkańców”.
Niestety ale to nie jest problem tylko Krakowa ale i innych miast szczególnie tych większych.
Miasta są obecnie budowane czy też przebudowywane nie dla mieszkańców ale na potrzeby biurowców, na potrzeby samochodów. Pomija się w tym wszystkim potrzeby mieszkańców. Na przykład w Katowicach, może trudno w to uwierzyć, do dnia dzisiejszego miasto nie potrafi wybudować sensownej (jakiejkolwiek) sieci ścieżek rowerowych.
Dzień dobry. Też tak mi się wydaje, co więcej problem centrów miast to nie tylko problem Polski, ale chyba ogólnoświatowy. Może poza drobnymi wyjątkami.